15:29

Jestem chomikiem

Widząc promocję typu 2+2 zawsze sobie coś kupię, ale oczywiście wszystko w tej samej albo bardzo zbliżonej cenie aby rabat był na poziomie -40/50%. Lubie mieć zapas kosmetyków. Lubię wybierać czym umyć włosy. Lubię zmieniać żele do mycia. Lubię testować nowe rzeczy już bardziej świadomie. I wszystko byłoby świetne gdyby nie to, że mam problem - tego jest za dużo i przesadziłam w ostatnim roku.

Co to znaczy za dużo?Na pewno nigdy nie kupię nic na promocji (dotyczącej np. włosów) kosmetyków, których nie znam mając już w domu stertę kosmetyków, których nie znam i nie używałam. To tylko niepotrzebne zajmowanie miejsca i wydawanie pieniędzy, a promocja będzie znowu za pół roku. Ja sama nie zużywam tylu kosmetyków, a tak to by tylko stało. No bo nie będę przecież wylewać tego na głowę, tylko po to, żeby zużyć i kupić nowe, ALE...Jeżeli promocja miałaby tyczyć antyperspirantów to bym kupiła z chęcią 6 tylko dla mnie. A powód jest tylko jeden - już mam ukochaną markę, którą używam kilka lat i jeszcze mnie nie zawiodła. Tak samo mam z pastami do zębów. Czasami trzymanie się jednej rzeczy nie jest poprawnym rozwiązaniem, ale dopóki to działa to nie widzę potrzeby tego zmieniać. Jeżeli chodzi o maseczki do twarzy - no miałam tyle, że sama sie za głowę złapałam. Używałam średnio regularnie i średnio widziałam efekty. Wniosek jest jeden - zapisywać co używałam i więcej nie kupić albo kupić zależnie od efektu. Coraz bardziej umiem czytać składy kosmetyków i wiem, że niektóre moje kosmetyki są naturalne, inne przeciętne, a niektóre nie powalają na kolana no, ale chciałabym zużyć to co mam na stanie, a dopiero potem kombinować.


Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dopiero składając listę tego co mam to uświadomiłam sobie, że moja pielęgnacja jest na miernym poziomie w porównaniu do tego co mogłabym osiągnąć biorąc się w garść. Dlatego założyłam dziennik, żeby zobaczyć co mi szkodzi, a co pomaga. Polega to na tym, że zapisuję co używam i obserwuję reakcję skóry i włosów. I jest to najlepsze co mogłam zrobić! Chciałam wpierw w bujo wszystko pisać, ale po zastanowieniu się to właśnie w Wordzie zrobiłam sobie listę wyboru w tabelce i dosłownie w chwilę mam wszystko wypełnione. Gdybym chciała bawić się w kartki to wydaje mi się, że bym poległa bo za dużo czasu by mi to zajmowało.

Jak już założyłam dziennik pielęgnacji to fajnie byłoby gdybym założyła dziennik dietetyczny. Przydałoby mi się kontrolowanie tego co jem. Doszłabym w końcu po których produktach gorzej się czuję. Tak sobie myślę, że zmotywowałoby mnie to do picia naparów i zużycia wszystkich nasionek, które mam, dokończenia suplementów bo mam ich jeszcze kilka i systematyczność ich brania pozostawia wiele do życzenia. Już kiedyś próbowałam zapisywać co jem i średnio zdało to rezultat jednakże fajnie było coś takiego wypisywać. Spróbuje znowu bo może tym razem się uda. Muszę tylko wymyślić odpowiednią formę zapisu - na pewno zeszyt bo zawsze muszę mieć go przy sobie. Tym razem może jakieś skróty wymyślę aby zapisywanie było bardziej dla mnie przyjazne.

Największy problem mam jednak z uporządkowaniem szafy. Mam po prostu wszystko. Na początku marca usiądę i zrobię porządek.. Obiecuję sama sobie.

Z kolorówką w miarę mi się upiekło ponieważ dopiero od wakacji znowu się maluję i nie zdążyłam poczuć szału zakupowego na różne nowości. Czekam na zamówienie z glamshopu, kupię pędzelek do brwi nowy i już nic nie kupię więcej bo po prostu wszystko co mam mi pasuje.

Plan jest prosty. Nie kupować nadmiernie.

4 komentarze:

  1. Od długiego czasu niczego nie kupuję, ale i tak ciągle coś wpada. Zapasy się powiększają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi też się powiększa nie mam jak tego zużyć i muszę się bardziej pilnować. W sumie już mi to nawet nie idzie bo znowu chcę zamawiać kolejne produkty. :<

      Usuń
  2. Chomikowa siostro xD Ja mam szamponów multum, a na pewno nie zużyję :( Ech, co z tym zrobić? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje depilacja i mycie się. A potem tona olejku na ciałko :D

      Usuń

Copyright © 2016 Fit Fat Couple , Blogger